Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona
jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i
wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak
ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty
naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie
zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt
do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy
regularnym stosowaniu.
Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.
Cena: ok. 8 zł
Pojemność: 100 ml
Skład: Aqua, Alkohol Denat., PEG-75 Lanolin,
Raphanus Sativus Extract, Urtica Dioica Extract, Arcitium Lappa Extract,
Humulus Lupulus Extract, Glycogen, Glycerin, Niacinamide, Panthenol,
Menthol, Allantoin, Laureth-10, Citric Acid, Parfum, Benzyl Salicylate,
Butylphentyl Methylpropinal, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene,
Linalool, Dmdm Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne,
Methylisothiazolinone (06.05.2008)
Konsystencja: wodnista
Zapach: trochę śmierdzi rzepą, dość intensywny, ale nie utrzymuje się na włosach
Kuracja, albo wcierka jak to nazywam mieści się w plastkikowej butelce z aplikatorem. Aplikator jest idealny! Dlatego po zdenkowaniu zostawiłam butelkę, do której przelałam inny produkt.
Aplikacja jest łatwiutka i nie sprawiała mi problemów. Ale.. trzeba bardzo szybko ją wmasowywać, bo spływa sobie.
Jeśli chodzi o działanie to niewątpliwie zahamowała wypadanie włosów. Do tego pojawiło się trochę baby hair'ków, do tego zaobserwowałam większy przyrost włosów. Możliwe, że przyczynił się do tego masaż skalpu. No nie wiem, ale cieszę się :)
Niestety nie zmniejszyła świeżości włosów. Nadal musiałam je myć co dwa dni, a czasami codziennie. Do tego miałam wrażenie? , że to właśnie po niej włosy były bardziej tłuste. Dlatego potem używałam jej przed myciem, na lekko wilgotnych włosach.
Co do łupieżu nie wypowiem się, bo go nie mam.
Produkt jest dość wydajny, nie uczulił mnie, nie podrażnił. (no dobra jestem oporna i mało który kosmetyk mnie uczula czy podrażnia :D ).
Niestety kuracja nie jest jakoś dostępna. Ja się trochę nachodziłam za nią.
Znacie, używacie?
Znam, używam i uwielbiam. Zapach nawet zdążyłam polubić:)
OdpowiedzUsuńJak hamuje wypadanie to coś dla mnie, muszę się rozglądnąć za tym cudem :)
OdpowiedzUsuńOoo szukam czegoś na wypadanie włosów, zapach rzepy mi nie przeszkadza, więc pewnie się skuszę:)
OdpowiedzUsuńMnie pomogła ;) bardzo ją polubiłam i pewnie kiedyś jeszcze do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńU mnie wypadania nie zahamowała zbyt ale nowe włosku pojawiły się w dużych ilościach :)
OdpowiedzUsuńJa teraz wcieram Jantary, chyba już trzecią butelkę :) i w sumie jestem zadowolona więc wcierać dalej będę. Może kiedyś sobie wypróbują tę kurację dla odmiany, nawet nie przeraża mnie to przetłuszczanie, bo i tak muszę myć włosy codziennie :)
OdpowiedzUsuńNie lubię wcierek, gdyby jednak znakomicie działała, mogłabym się przełamać i spróbować. Obserwuję. Buziak :*
OdpowiedzUsuńnie wiem czy to taka pora roku ale mi ostatnio strasznie wypadają włosy :)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Używałam go przez kilka dni ale zapach był nie do zniesienia :(
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych. Działa cuda w okresie, gdy moja skóra głowy szczególnie potrzebuje pomocy.
OdpowiedzUsuńMożliwe że skuszę się na nią, słyszałam o niej dobre opinie, a ostatnio nawet widziałam że jest dostępna u mnie w mieście :)
OdpowiedzUsuńJa stosowałam Jantar i bardzo go lubiłam
OdpowiedzUsuń